Połknęła cię ropucha? A potem wypluła? Dziękuję.
Zachowując urok i przesłanie książki Johna Nickle’a „oraz wierność przygodom chłopca” – dodaje Davis – film Po rozum do mrówek rozbudowuje skalę przygód Lucasa o dodatkowe postacie, związki, przeszkody i motywy.
Wszyscy ci bohaterowie – z owadziego i ludzkiego świata – potrzebują charakterystycznych głosów.
W przeciwieństwie do pierwszych projektów DNA Productions, gdy założyciele spółki (i początkowo jej jedyni pracownicy) John Davis i Keith Alcorn sami podkładali głosy postaci swych animowanych filmów krótkometrażowych, Po rozum do mrówek przyciągnął gwiazdorską obsadę głosów, w tym nagrodzoną Oscarem Julię Roberts (Erin Brockovich); zdobywcę Oscara Nicolasa Cage’a (Zostawić Las Vegas); dwukrotnie nagrodzoną Oscarem Meryl Streep (Wybór Zofii, Sprawa Kramerów); nominowanego do Oscara Paula Giamattiego (Człowiek ringu), który ostatnio wykorzystał swój talent głosowy w animowanej komedii Roboty; zdobywczynię nagrody Image Award i nominacji do SAG Award Reginę King (Ray), której pierwsze doświadczenia z podkładaniem głosu w serialu The Boondocks zapewniły doskonałe przejście do sesji w filmie Po rozum do mrówek; Bruce’a Campbella, uwielbianego przez fanów gatunku za rolę Asha w trylogii Martwe zło; dwukrotną zdobywczynię nagród Tony i Grammy oraz nominacji do Oscara Lily Tomlin (Nashville); a także zdobywcę nagrody Screen Actors Guild za całokształt dokonań, Ricardo Montalbana. Zach Tyler Eisen (Avatar: The Last Airbender) użyczył głosu Lucasowi Nickle’owi, a członków jego rodziny zagrali: Cheri Oteri (Straszny film), Larry Miller (A Mighty Wind) oraz Allison Mack (Tajemnice Smallville).
Jak przyznaje Davis, „Nie ma nic ważniejszego w animacji. Gra głosów napędza cały proces produkcji i służy za istotny punkt wyjścia animatorom, kiedy postacie istnieją jeszcze w formie wstępnych rysunków”. Poza użyczaniem głosu, aktorzy na tysiąc innych subtelnych sposobów udzielają się w filmie – ostateczny kształt postaci wynika z ich gestów, postaw i modulacji głosu.
„Normalne jest to, że na sesje nagraniowe przynosi się kamerę” – wyjaśnia. – „Nie chodzi o to, by każdą kwestię aktora połączyć z jego ruchami czy żeby dokładnie go skopiować, ale by dać animatorom ogólne pojęcie o jego manierach i zachowaniu. Pomaga to w tworzeniu wyrazistej roli”. Jednocześnie, jeśli zobaczą coś szczególnie dobrego, mogą to włączyć w warstwę obrazu – jak na przykład godny monarchini sposób, w jaki grająca Królową Mrówek Meryl Streep pochyla głowę ku swym poddanym, ogłaszając wyrok na Lucasa, albo jak Ricardo Montalban w roli Przewodniczącego Rady Mrówek ilustruje pewien argument specyficznym, płynnym ruchem prawej dłoni.
W książce Lucas zostaje zmniejszony przez nieznanego z imienia mrówczego czarownika. Na ekranie postać ta ukazuje nam się jako lękliwy, lecz ujmujący Czarownik Zoc, przemawiający głosem Nicolasa Cage’a. Zoc jest strasznie poważny, uparty i niezwykle ostrożny – niezmordowanie stara się chronić kolonię przez ludzkim zagrożeniem.
„W postaciach Nicka, a szczególnie w filmach, takich jak Zostawić Las Vegas i Pocałunek wampira, najbardziej podoba mi się to – mówi Davis – że umie pokazać mroczne i niepokojące postacie ze współczuciem i urokiem, a nawet z humorem. Wiedziałem, że Zoc będzie się stale nad czymś zamyślał, ale nie mógł też być zbyt ponury. Byłem pewien, że Nick wleje w tę postać odpowiednią mieszankę sarkazmu i serca”.
W filmie Zoc ma ponadto dziewczynę, zawsze radosną i opiekuńczą Pielęgniarkę Hovę, której głosu użyczyła Julia Roberts. Hova jest jedyną mrówką w całej kolonii, która potrafi całkiem dosłownie wyciągnąć Zoca z najbardziej ponurego nastroju.
Zoc i Hova to dwie zupełnie odmienne osobowości, a nic bardziej nie uwypukla tej różnicy niż pojawienie się w ich towarzystwie Lucasa. Kiedy na procesie Królowa skazuje Lucasa na życie wśród mrówek i poznawanie ich sposobów na życie, Hova optymistycznie zgłasza się na ochotnika do opieki nad chłopcem, wierząc, że wszystkie stworzenia mają w sobie dobro i że może pomóc Lucasowi się zmienić i odnaleźć swój cel w życiu. Zoc tymczasem twierdzi, że ludzie nie są w stanie przyswoić mrówczych wartości, takich jak przyjaźń i współpraca, i obawia się o bezpieczeństwo Hovy, gdy obecny jest przy niej ten nieprzewidywalny ludzki ciężar.
Rosnące przywiązanie Hovy do Lucasa i uporczywa podejrzliwość Zoca wobec chłopca budują między nimi barierę, która wywołuje kilka sprzeczek. Jednak to właśnie ta wyboista romantyczna więź może dać dorosłym widzom wiele uciechy – szczególnie wtedy, gdy Zoc, w chwili najwyższego poświęcenia, którego powodem może być tylko miłość, stara się podłożyć żabie do połknięcia, by uratować życie swej ukochanej. Kiedy żaba nieubłaganie obiera go sobie za cel, słyszymy, jak biedny Zoc złorzeczy pod nosem, że „Żaden związek nie jest tego wart”.
W końcu jednak starania ich obojga oraz licznej owadziej rodziny okazują się bardzo pomocne dla Lucasa, który potrzebuje ich pomocy bardziej niż mu się wydaje – najpierw tylko po to, by przetrwać, a potem by stać się tym, kim powinien.
Mądrość Królowej Mrówek wyrażona w wyjątkowym wyroku, okazuje się korzystna również dla samych mrówek. Wiedząc, że jej poddani pałają żądzą ukarania Lucasa Niszczyciela za powodzie i trzęsienia ziemi, jakie im zgotował, decyduje zamiast tego o skazaniu go na życie w kolonii w charakterze jednego z nich. „To przenikliwa decyzja” – mówi Meryl Streep, głos Królowej, przyznając, że od tego momentu wszystko się zmienia. – „To kluczowy moment filmu – bez niego nie byłoby całej tej opowieści”.
Choć Królowa rządzi swą kolonią, dzierżąc pełnię władzy, drobiazgami zajmuje się jej szacowny Przewodniczący Rady (głosu użyczył mu Ricardo Montalban), którego głębokie brzmienie głosu dodaje powagi tej maleńkiej mróweczce noszącej na swych barkach gigantyczny ciężar odpowiedzialności.
Swoją wybuchową energię do tej mieszanki dodaje para pomagająca Hovie wychować krnąbrnego człowieczka – Kreela, uczuciowa i samodzielna Poszukiwaczka o ciętym poczuciu humoru, której głosu użyczyła Regina King, oraz Fugax, czarujący, zawadiacki Zwiadowca, który ma więcej odwagi niż rozumu i przemawia głosem Bruce’a Campbella.
Campbell wykorzystał swą głęboką barwę głosu i słynne poczucie humoru, by wcielić się w rolę hałaśliwego, nietaktownego i egocentrycznego Fugaksa, który nigdy nie przepuszcza okazji, by rzucić się w wir akcji i w ten sposób zaimponować swej ukochanej Kreeli. A niełatwo jest zrobić na niej wrażenie.
„Kreela jest bardzo silną mrówką, jeśli możecie sobie to wyobrazić” – mówi Regina King. – „Kreela zwykle zakłada, że wszystko powinno dziać się zgodnie z jej wolą, ponieważ ona zawsze stosuje się do ustalonych zasad, a przecież zawsze powinniśmy postępować zgodnie z zasadami, prawda? Dlatego do wszystkiego i do wszystkich podchodzi jak do musztry, co dla mnie jest zabawne. Lubię grać twardą dziewczynę. Tymczasem Fugaksa jest wszędzie pełno, jest buntownikiem i dlatego wybuchają miedzy nimi kłótnie, ale jednocześnie to ich przyciąga do siebie i dlatego to takie zabawne. Myślę, że zarówno o mrówkach, jak i o ludziach można powiedzieć, że przeciwieństwa się przyciągają”.
Sama będąc matką dziesięciolatka, King uważa, że cenną nauką jest w filmie motyw łobuza, i mówi: „Nie znam nikogo, komu by nie dokuczano z jakiegoś powodu i kto nie znałby tego uczucia izolacji, jakie wtedy powstaje. Kiedy przeczytałam scenariusz, pomyślałam, że to doskonały moment, by mój syn dostał taki właśnie komunikat – że to przydarza się każdemu i że nie jest sam”.
Głosu Lucasowi użycza Zach Tyler Eisen, weteran wielu animowanych produkcji, w tym popularnego przygodowego serialu fantasy stacji Nickelodeon Avatar: The Last Airbender, uhonorowanego nagrodą Annie, The Backyardigans oraz stworzonego przez Billa Cosby’ego serialu Mały Bill, który otrzymał nagrodę Daytime Emmy. Eisen uważa, że jego doświadczenie z filmem okazało się fascynujące, „ponieważ było tyle akcji, a Lucas ma tyle różnych wcieleń, zależnie od humoru. Jest zły i rozżalony, czasem smutny, czasem niezmiernie podekscytowany. Nigdy nie wiadomo, co stanie się dalej, a taki nieprzewidywalny film nie tylko się fajnie ogląda, ale i tworzy”.
Eisen był także mile zaskoczony na widok swego ekranowego bohatera – prawie gołego i bosego chłopca noszącego liście lub szczątki roślin, jak prehistoryczny wojownik. Mówi: „Lucas wygląda przekomicznie. Kiedy po raz pierwszy zobaczyłem jego zdjęcie, po prostu się roześmiałem. Dopiero później zobaczyłem animację na nieco bardziej zaawansowanym etapie i stwierdziłem, że jest super”.
W Po rozum do mrówek pojawi się także rodzina Lucasa. Dla Davisa „to ona nadaje mu kontekst. Ważne jest, byśmy zobaczyli, skąd pochodzi Lucas, jakie ma stosunki z rodziną na początku i jak zmieniają się one pod koniec filmu, gdy wie już, jak funkcjonuje wspólnota, czym jest przyjaźń i czym grozi przedkładanie siebie nad innych”.
Najbardziej ekscentryczną postacią w familii Nickle’ów jest kochająca, lecz nieco dziwna babcia Lucasa, Mommo, która przemawia głosem Lily Tomlin. Tomlin, fankę Jimmy’ego Neutrona z czasów przed poznaniem Davisa, zaintrygował klimat filmu Po rozum do mrówek, a swoją postać opisuje jako „odrobinę dziwaczną. Jest przekonana, że obcy w latających spodkach zamierzają najechać na ziemię, więc przygotowuje wszelkie możliwe urządzenia, które pomogą jej ochronić rodzinę przed atakiem. Innymi słowy, jest postrzelona i przez to zabawna”.
„Jednocześnie – przyznaje Tomlin – jest mądra, bo wie, że Lucas jest prześladowany, i dlatego zawsze gotowa jest go wesprzeć i okazać mu miłość”.
Rodzice Lucasa, Doreen (Cheri Oteri) i Fred (Larry Miller) tak samo kochają Lucasa i martwią się jego problemami, jednak w tej chwili zajęci są własną wyprawą weekendową z okazji rocznicy ślubu. Z kolei jego wybitnie towarzyska starsza siostra, Tiffany (Allison Mack), odzywa się do niego tylko w przelocie lub przez zamknięte drzwi jego sypialni, ciągle słuchając muzyki na swym iPodzie i paplając przez komórkę.
Innym wyjątkowym bohaterem filmu jest Stan Beals, któremu głosu użyczył Paul Giamatti. To przebiegły intrygant, niedomyty, palący cygara eksterminator, który tak lubuje się w swej pracy, że aż ciarki przechodzą po plecach. Beals namawia Lucasa, by ten zlecił mu odymienie trawnika i wyrzucenie kolonii mrówek wraz ze wszystkimi innymi stworzeniami z domu na chodnik. To jednak dzieje się zanim Lucas zdobywa swe mrówcze doświadczenia. Teraz zdesperowany próbuje powstrzymać Bealsa. Ale jak?
Stworzenie postaci Bealsa, mówi Davis, „daje Lucasowi i jego nowym przyjaciołom wspólnego wroga, wobec którego jednoczą się i stają do starcia” w kulminacyjnej scenie walki, która mobilizuje każde pełzające, skaczące i latające stworzenie w okolicy. „Zmusza go także do przyznania się przed całą kolonią, że eksterminator pojawił się na trawniku z jego powodu, a potem musi znaleźć sposób, by odzyskać ich zaufanie, naprawić szkody i uratować owady. To pokazuje, jak wiele się nauczył i jak bardzo dorósł”.
Spośród wszystkich niezwykłych wyzwań w podkładaniu głosu do animacji – brak planu, reżyserii w scenach i kostiumów, które mogłyby pomóc aktorom wcielić się w postać – chyba najtrudniejszym był brak innych aktorów, z którymi można byłoby rozmawiać. „Naprawdę znacznie lepiej gra się z innymi ludźmi. W tym przypadku mamy raczej do czynienia z czymś na kształt nagrań muzyki rockowej w dźwiękoszczelnej kabinie” – przyznaje Streep. – „Samemu popada się trochę w szaleństwo”.
Tomlin dodaje: „Kiedy podkłada się głos do animacji, czasem trzeba pozbyć się własnych zahamowań, by móc stworzyć taki dźwięk, wrażenie czy energię, jakich życzy sobie reżyser. Ponieważ animatorzy będą rysowali konkretnie pod głos aktora, można pozwolić sobie, by twarz i ciało wykonywały wszelkie przesadzone ruchy, które pomogą w wydobyciu właściwego dźwięku. Na przykład w przypadku Mommo, której sztuczna szczęka wypada kilkakrotnie w czasie filmu, musiałam zupełnie puścić wodze fantazji, by uzyskać wiarygodność, nie martwiąc się o to, jak wygląda moja twarz, czy też ciało. Gdybym mogła dać animatorom dźwięk, który nadawałby się do obróbki czy był wiarygodny, wiem, że oni umieliby zrobić go dziesięć razy lepiej, interpretując go na swój sposób”.
Davis zauważył, że znaczna część jego pracy nad filmem Po rozum do mrówek polegała na podróżowaniu po całym kraju i zbieraniu nagrań gwiazdorskiej obsady. Wyjaśnia to tak: „Czasem pracowali gdzieś w plenerze albo kręcili inne filmy. Czasem nagrywałem Nicka Cage’a, gdy był w Los Angeles, a czasem w Nowym Jorku. Julię Roberts nagrywałem w Taos w Nowym Meksyku i Los Angeles. Meryl Streep była w Nowym Jorku, Lily Tomlin najczęściej w Los Angeles, a na spotkanie z Bruce’em Campbellem pojechałem do Medford w stanie Oregon”.
Najważniejsze okazało się nagranie wielu wersji każdej sceny. „Lubię iść zgodnie ze scenariuszem, ale lubię też od niego odchodzić” – mówi Davis. – „Lubię, jak aktorzy bawią się materiałem, ale to oznacza, że muszę od nich uzyskać wiele nagrań tych samych kwestii. Musi to być na tyle otwarte, żebym mógł za miesiąc – kiedy nagrywam aktora grającego z tamtym w jednej scenie i ten czyta swoją kwestię tak, że wymaga ona czegoś spokojniejszego w odpowiedzi – znaleźć coś, co będzie dobrze pasowało tonem. Wreszcie muszę wszystko to pociąć i posklejać ze sobą i nadać naturalne brzmienie”.